niedziela, 26 maja 2013

Ukrzyżowany



Ciemność. Głęboka, nieprzenikniona ciemność. Otulająca, bezpieczna przestrzeń, w której nikt nie może cię skrzywdzić. Jesteś sam.
Tylko ty, ciemność i ból.
Niespodziewanie przeszywa cię dreszcz. Czujesz wlepione w ciebie oczy, słyszysz niecierpliwe szepty, śliskie dotknięcia szarpią twoją skórę. Wtulasz się głębiej w ścianę, mocniej otulasz się ciemnością. Modlisz się o niewidzialność.
Nagle zapala się światło. Otoczenie staje się widoczne. Mrużysz oczy, zwijasz się w kłębek, kryjesz głowę w ramionach. Światło, dla tak wielu kojące i bezpieczne, przynosi ci ból i nagość bezbronnej duszy.
Cisza. Wdech. Burza. Skok.
Pierwszy atak. Zakochanie krzyczy, płacze, pluje. Żąda czasu, troski, uwagi. Chce cię mieć w ramionach zawsze i wszędzie. Mówi, opowiada, bez wytchnienia. Czułymi słówkami maskuje klatkę, w której cię zamyka. Narzuca na twe nagie ciało płaszcz swoich problemów. Okrycie ciężko opada na twoje ramiona. Kolejne łzy, kolejne słowa. I wieczne niezadowolenie.
Twoja wina.
Drugi atak. Tym razem to Przyjaźń, która niszczy płaszcz i klatkę Zakochania. Hałas i wszechobecny rozpad przyprawiają cię o ból głowy. Jednak twoje cierpienie nie jest istotne w obliczu problemów Przyjaźni. Słowa, słowa, słowa. Nic nie znaczące, puste, niepotrzebne. I znów dowiadujesz się, że jesteś złym człowiekiem. Nie angażujesz się, nie poświęcasz czasu, nie udzielasz się. Narzekania, żądania, żale. I wieczne niezadowolenie. Inny płaszcz i inna klatka.
Upadasz na podłogę, rozkładasz ręce w geście bezradności. Nie wiesz co masz zrobić, jak dogodzić, jak uszczęśliwić. Przychodzi odsiecz w postaci kolejnego ataku.
Szturmem niszczy klatkę, depcze szczątki płaszczy. Chwila wolności, niewystarczająca by uciec. Miłość jest wszędzie. Stawia nowe pręty, mocniejsze, połyskujące złotem. W końcu przecież chce dla ciebie jak najlepiej. Rozkazy, nakazy, rozczarowanie. Kłótnie, krzyki, niezadowolenie. Błędy, niezgodności, smutek. Obijasz się o klatkę, starając się dogodzić i odnaleźć siebie. Upadasz po raz drugi.
Nadchodzi wybawienie. Pojawia się pomocna dłoń Uzależnienia, którą chwytasz bez wahania. Potrzebujesz ucieczki, wytchnienia, wolności. Uzależnienie daje ci to z chęcią i chociaż boisz się ceny, bierzesz wszystko co ci oferuje. Lecz nie jest ci dane opuścić klatkę. Przestajesz myśleć, czuć, pamiętać. Twoje ciało marnieje, umysł zasypia. Jedynie Dusza zachowuje przytomność i stara wyrwać się z otaczającego ja muru, którym stało się twoje ciało. Spadasz ku Śmierci i tylko zaborcze ręce Zakochania, Przyjaźni i Miłości spowalniają twój upadek. Widzisz ich załzawione oczy, usta wiecznie wypowiadające słowa, ręce błagające o twój powrót. Pojmujesz, że jesteś im potrzebny, że nie dadzą rady bez ciebie. Czujesz się jak bohater, silny i odważny, gotowy nieść pomoc. Toczysz zwycięską walkę z Uzależnieniem i wracasz do stęsknionych ramion.
Ramion silnie przyciskających cię do ziemi. Wbijających pręty klatek w twoje ciało. Zakrywających twoje usta, by zagłuszyć krzyk.
Nie możesz się ruszyć. Ziemia wchłania twoją krew, która nie krzepnie. Najmilsi oprawcy stoją nad twoim bezwładnym ciałem i kłócą się namiętnie. Słowa, krzyki, wrzaski. Pragniesz spokoju, snu, wiecznej ciszy. Życie wydaje ci się poważnym błędem. Egzystencja dla niewdzięcznych ludzi widzi ci się jako marna, beznadziejna i wyniszczająca praca. A trwanie dla samego siebie jest obojętne i bezsensowne. Leżysz, słyszysz ich krzyki i kontemplujesz swoje cierpienie.
I ten ból, gdy wszyscy chcą twojej uwagi, a nikt nie chce dać jej tobie.
Marzysz o śmierci, o chłodnej i spokojnej pustce, pozbawionej innych ludzi. Chcesz być w końcu sam ze sobą. Chcesz zrobić coś dla siebie. Nie jest ci to dane. Jedyne co możesz zrobić, to leżeć bez ruchu, chłonąc zadany ci ból i próbując odseparować się od najbliższych osób.
Nie masz wystarczająco dużo siły, by się uwolnić. Nie masz wystarczająco silnej woli, by to zakończyć. Jesteś niewystarczający.
Nikt obcy nie odważy się zdjąć cię z prętów. Nie ma dla ciebie ratunku. Już na zawsze pozostaniesz w tym miejscu, w tym stanie, w tym towarzystwie.
Zakochanie, Przyjaźń, Miłość – trzy istoty odpowiedzialne za twoje ukrzyżowanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz