piątek, 1 stycznia 2016

Ludzkie podsumowanie roku

Do tej pory w lekki szok wprawia mnie wrażenie, że ludzie zdają się mnie lubić. Poznałam (i nie zanosi się na to, że to już koniec) całkiem sporo ludzi, którzy optymistycznie i pozytywnie zareagowali na moją osobę. Co dziwnego, również z mojej strony - choć w znacznie mniejszej ilości - szło sie dopatrzeć szczerych uśmiechów i ciepłych uczuć. Być moze dorastam, być może się zmieniłam, a być może po prostu dostosowałam się do sytuacji i świata. Albo ludzie w końcu zrozumieli jacy mają być, by było miło.
W każdym razie koniec roku to dla wielu okazja do podsumowania, podliczenia i wytyczenia nowych celów. U mnie, pomimo pewnej niechęci, wartość przedstawiają otaczający mnie ludzie i ich historie. Ich emocje i myśli w większy lub mniejszy sposób na mnie wpływają i muszę sie z tym pogodzić. Ten rok był pod paroma względami przełomowy. Coraz częściej czuję się ukształtowana i zadowolona z życia, czego nie spodziewałam się jeszcze parę lat temu. Dlatego chciałabym podziękować:
- osobom, które są przy mnie od paru lat i które nie dają się odstraszyć byle czym. Mam wrażenie, że jeśli wytrzymali ze mną tyle to już zawsze będą obecni gdzieś w moim życiu. Ogromny szacunek dla Was. Kocham Was.
- osobom nowym, świeżym, ale z którymi połączyła mnie mocna, empatyczna więź. To oni dają mi natchnienie i silne emocje, sprawiają, że czuję się ważna i potrzebna.
- osobom, które radzą sobie z rzeczywistością w sposób dojrzały i przemyślany nie dlatego, że muszą, ale dlatego, że chcą i sprawia im to satysfakcję.
- osobom twórczym, natchnionym, żyjącym artystycznie, z wybitną wyobraźnią i chęcią wyrażania siebie. Czynicie świat lepszym.
- osobom, z którymi na jakiś sposób się rozminęłam. Dzięki nim wiem czego chcę, do czego zmierzam, a co mnie męczy i zniechęca.
- mężczyznom, którzy zrobili na mnie duże, mocne wrażenie. Poczułam nowe emocje, odkryłam nowe części siebie, zyskałam nadzieję na spełnienie moich oczekiwań. Dzięki ich odrzuceniu zrozumiałam, że to wcale nie takie straszne i że umiem sobie z tym poradzić.
- kobietom, które swoją siłą, pięknem i nieustającą walką dają innym mnóstwo energii i sprawiają, że chce się żyć.
- osobom, które nie zwróciły mojej większej uwagii. Którym poświęciłam trochę czasu, ale których za rok będę pamiętać mgliście. Obiecuję, zacznę prowadzić notatnik z informacjami o ludziach, którzy goszczą w moim życiu. Im nada to jakieś znaczenie, a mi uświadomi ile czasu marnuję na jednorazowych ludzi, zamiast na kolorowanki.
- istotom skrzywdzonym, niezrozumiałym, połamanym i dziwnym. Sprawiają, że czuję się ważna i potrzebna.
- osobom, które mnie nie lubią, nie znoszą, nienawidzą i nadal czynić to będą. Dzięki nim mam poczucie równowagii i strach, że moje życie nagle pierdalnie w otchłań jest trochę mniejszy.
- ludziom, którzy są inni, wyznają odmienne wartości i szokują swoim stylem życia. Poszerzają moje horyzonty.
- osobom, które nie miały mi nic wartościowego do powiedzenia. Które są bo są i nie mają nic lepszego do roboty. Też są potrzebni.
- osobom, które mi pomogły słowem czy uczynkiem. Dzięki nim ewoluowałam.
- istotom, które opowiedziały mi wiele, które dużo mi z siebie dały, które odmieniły mnie. Ogromny szacunek dla nich. Podziwiam to, jak  radzą sobie z życiem.
- moim psom, które patrzą na mnie jak na zbawiciela tylko dlatego, że wychodzę z nimi na spacer.
- moim kotom, które cały czas patrzą na mnie z dominacją i pogardą.
- pisarzom, którzy sprawili mi ogromną radość swoją twórczością. Z roku na rok coraz ich mniej.
- tym, którzy szczerze mówią mi, że mnie kochają.
- społeczeństwu, za to, że jest, że mogę na nie narzekać i konsekwentnie unikać.
Bardzo dziękuję wszystkim za to, że są.
Są ważni i potrzebni.
Niech uśmiechają się do mnie przez kolejny rok.

2 komentarze:

  1. Ja z kolei uciekłam od ludzi. Do wyjścia z domu zmuszała mnie jedynie praca, choć pod koniec roku było znacznie lepiej. Musiałam chyba poskładać siebie w izolacji.

    Teraz panuję nad swoim życiem i walczę z własnym mózgiem. I wreszcie wychodzę do ludzi, zagaduję obcych, życzę im dobrego dnia i jest we mnie jakoś więcej życia.

    Dziękuję Ci, że pomimo ciszy, gdzieś nadal jesteś <3

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. pierdalnie to jakaś wiejska gwara? :D
    2. zabraniam ci narzekać na ludzi, skoro uważasz, że wszyscy są potrzebni!

    OdpowiedzUsuń